Podróż Pierwszy wyjazd na Kube
Ladujemy poznym wieczorem w Holguin i dopiero kiedy samolot koluje w strone terminala, zapalaja sie reflektory i swiatla wokolo po czym samolot otacza grupa ludzi, ktorych zadaniem jest chyba przygladanie sie nowo przybylym, pilnowanie zebysmy sie po plycie nie rozpierzchli, bo nic innego nie robia.
Odprawa trwa krotko choc oczywiscie kazdemu zostaje zadane pytanie - co robi w Kanadzie i juz jestesmy na zewnatrz. Tasiemcowa kolejka do kilku autobusow, slamazarne sprawdzanie kartek z nazwiskami [rezerwacje hotelowe] i na koniec okazuje sie ze dla mnie brakuje juz miejsca w autobusie, tzn zabraklo siedzacego. Chca dla mnie sciagac taksowke - bez przesady, to przeciez tylko dobra godzina drogi do hotelu, a podloga jest wolna.
Do Holguin wrocimy kilka dni pozniej - pozwiedzac, a tymczasem w droge.
Do hotelu [Club Amigo] docieramy dobrze po polnocy i tu znow kolejka w recepcji [wracaja wspomnienia z Polski i urzedow panstwowych Ameryki - jak wolno mozna pracowac] i po polgodzinie, z kluczem w rece i bagazem w rekach portera klucze miedzy domkami, basenami i barami zeby wreszcie dotrzec do pokoju.
Bez rewelacji, ale da sie wytrzymac. Hotel - resort, olbrzymi, dobrze ze daja nam mapki, tym bardziej ze laczy sie praktycznie z nastepnym - Brisas.
Pozostale dni to: rozbijanie sie po okolicy korzystajac z dobrodziejstw darmowego rowera i nie-darmowego skutera; snorkowanie na odleglej od plazy o okolo 100 metrow rafie - snorkowalem pierwszy raz w zyciu, cudowne przezycie; kilka chwil dziennie na najpiekniejszej plazy jaka dotychczas mialem okazje widziec na Kubie, a ladniejsza widzialem tylko w Pensacoli na Florydzie, w dodatku jest to plaza publiczna, do ktorej dostep maja tez Kubanczycy, dla ktorych luty z temperatura okolo 30 stopni to wciaz jednak zima i na kapiele decyduja sie naprawde nieliczni. Nie interesuje mnie przesiadywanie przy barze, alkohol uzywam umiarkowanie [wiem wiem, ze nie wiem co trace:)] itp "sporty" za to okolice udalo mi sie spenetrowac dosc doglebnie.
Podobno w tym wlasnie miejscu wyladowal Kolumb "odkrywajac" przy okazji Ameryke; na terenie hotelu stoi nawet pomnik slynnego podroznika.